Wielkanocny wyjazd na Ukrainę



Dotarliśmy do wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji Czernihowa z darami dla ludzi i zwierząt. Zaopatrzyliśmy też potrzeby w Chrystyniwce, miejscowości położonej w centralnej Ukrainie. Wyprawę udało się zorganizować dzięki hojności darczyńców, wsparciu przyjaciół Fundacji. Wyruszyły 2 samochody zapakowane po brzegi karmą dla zwierząt, środkami na pchły i kleszcze, żywnością dla ludzi, środkami higienicznymi, lekami, artykułami dla dzieci. Z ramienia FMP wyruszyłam osobiście, wspólnie z naszym wolontariuszem Markiem, który już trzeci raz wiózł pomoc humanitarną na teren Ukrainy w ostatnich tygodniach. Kiedy ja wracałam do Polski, z czworonożnym pasażerem Maksiem, Marek był w drodze do Odessy i Mikołajewa.

W prawie 5 dni pokonałam około 3000 kilometrów. Wiele godzin jazdy po drogach, których stan utrudniał podróżowanie, dodatkowo rozmaite kontrole, postoje, a nadto przejazdy przez granicę PL-UA, które zajęły po 4 godziny każda.

Wybraliśmy akurat Czernihów, jako główny punkt dostawy darów, ze względu na fakt, że miasto w wielu miejscach jest dosłownie zmasakrowane. Odbudowa zajmie lata… Na miejscu udało nam się nawiązać kontakt z Tatianą, która prowadzi schronisko w Czernihowie dla 200 psów i 60 kotów. Wojna nie oszczędziła schroniska – również stało się ofiarą bombardowania, w wyniku którego życie stracił 1 pies, a pozostałe 20 przez stres związany z tym zdarzeniem. Zostawiliśmy tam karmę, suplementy, środki na pasożyty. Dary zostały tam przekazane także mieszkańcom zbombardowanego osiedla bloków mieszkalnych – żywność, leki, środki higieniczne. Chrystyniwka otrzymała głównie leki przeciwbolówe i przeciwgorączkowe dla dzieci oraz wsparcie dla wojskowych walczących na froncie.

W drodze powrotnej zabrałam jamnika Maksia, który nie mógł 2 miesiące temu wyjechać z terytorium Ukrainy ze swoją rodziną. Psem opiekowała się w tym momencie przyjaciółka. Dzięki sprawnej akcji Maksiu już jest ze swoimi opiekunami w Bielawie, gdzie czekała na niego cała rodzina.

Okrucieństwo wojny poraża. Tam cierpią ludzie, zwierzęta i dzieje się ogromna krzywda, której nie sposób będzie zadośćuczynić, naprawić. Wiele widzimy w mediach, relacjach. Jest to jednak nic w porównaniu z obecnością w tych miejscach, kontaktem z ludźmi, mieszkańcami zniszczonych miast. Przytłacza bezradność, ilość potrzeb, brak możliwości. Nie potrafię opisać tego wszystkiego co zobaczyłam, doświadczyłam, ale cieszę się, że naszą wspólną mocą zrobiliśmy tyle dobrego.

Kolejna wyprawa Marka w okolicach majówki. Tym razem nie mogę się włączyć osobiście, ale obiecałam, że zapełnimy kolejny transport produktami specjalistycznymi. Apeluję o włączenie się w akcję, żeby uzbierać środki takie jak: tabletki typu Bravecto, Simparica (p/pchłom i kleszczom), suplementy dla zwierząt, dla ludzi: leki dla dzieci i dorosłych: przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, syropy na kaszel, aspiryna, leki na ciśnienie.

Mile widziane także środki higieniczne dla dzieci i dorosłych. Dla zwierząt: wysokiej jakości karma, aby można było przekazać tę bardziej odżywczą dla zwierząt w potrzebie.

Zbiórka darów rzeczowych: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, ul. Pogodna 3, 58-100 Świdnica

Zbiórka darowizn finansowych:

Fundacja Mam Pomysł

07 1750 0012 0000 0000 3089 1082

koniecznie z dopiskiem: „schronisko w Świdnicy”.

Dla przelewów zza granicy:

Kod BIC/SWIFT: PPABPLPKXXX

nr rachunku IBAN: PL 07 1750 0012 0000 0000 3089 1082

 

Z góry dziękuję za wsparcie naszych przyjaciół i sympatyków. Ta pomoc humanitarna ma ogromne znaczenie, pomagamy niewinnym ofiarom okrutnej wojny.

Adrianna Kaszuba

Prezes Zarządu Fundacji Mam Pomysł